Gdy tak patrzę hen daleko,
Poza światem jest mój wzrok
I nie możesz widzieć tego
Co mi daje skąpy los.
Dalej patrzę, niż najlepsze oko mistrza.
Wodzę wzrokiem po starych zapisach…
Życia.
Błądzę wśród archiwów moich myśli.
Głębiej zatapiając się w doczesność bycia.
Nie ma Ciebie tu, w zalanym słońcem mieście.
Gdzie rosa pachnie świeżym, białym mlekiem.
I gdzie kręte uliczki są mym życiem.
Nie ma Cię tu – w moim własnym bycie.
I chłonę ciszę wątłą, tak przepełnioną słońcem,
Uciekam przed ulewą, sączącą się zza chmur.
I budzę się zza grobu, dotykam palcem świata.
Znów stoję tu przed Tobą – naga, w słońcu blada.
10 stycznia 2013
Poza światem jest mój wzrok
I nie możesz widzieć tego
Co mi daje skąpy los.
Dalej patrzę, niż najlepsze oko mistrza.
Wodzę wzrokiem po starych zapisach…
Życia.
Błądzę wśród archiwów moich myśli.
Głębiej zatapiając się w doczesność bycia.
Nie ma Ciebie tu, w zalanym słońcem mieście.
Gdzie rosa pachnie świeżym, białym mlekiem.
I gdzie kręte uliczki są mym życiem.
Nie ma Cię tu – w moim własnym bycie.
I chłonę ciszę wątłą, tak przepełnioną słońcem,
Uciekam przed ulewą, sączącą się zza chmur.
I budzę się zza grobu, dotykam palcem świata.
Znów stoję tu przed Tobą – naga, w słońcu blada.
10 stycznia 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz